Pysznie wygląda, prawda? Smakuje jeszcze lepiej! Jak orzechy laskowe i sezam. Ma strukturę mikrokawioru, pięknie pachnie i jest banalnie proste w przygotowaniu – jak ryż. W dzisiejszej mruczance sroczka warzy quinoa – temu dała na miseczkę, temu dała na łyżeczkę, by każdy spróbował i rozsmakował się w tym niezwykle zdrowym rarytasie.
Komosa ryżowa / Chenopodium quinoa / to krewniaczka znanego wszystkim z ogrodów szarłatu. W trakcie zaplaczywego plewienia nie raz pozbywaliśmy się z rabat komosy białej – również jadalnej, lecz rodzimej przedstawicielki tego rodzaju.
Listki komosy białej to świetny dodatek do wiosennych zup i sałatek
Quinoa (kinwa, kinuwa) pochodzi z rejonów górzystych Andów (Peru, Boliwia, Columbia). Zwana jest także ryżem peruwiańskim. Uprawiano ją i spożywano już ponad 4000 lat temu w pradawnym mieście na jeziorze Titicaca. A że Inkowie uwielbiali czekoladę, to z pewnością wiedzieli, co dobre. Spożywamy orzeszki, czyli nasiona komosy o średnicy max. 2,5mm.
Inkowie nazywają quinoa „matką wszystkich ziaren”
Co zawiera quinoa?
Są bardzo sycące i odżywcze. Zawierają energetyzujące węglowodany, białka (cenne aminokwasy), długołańcuchowe kwasy tłuszczowe nienasycone, wapń, fosfor, żelazo, potas, magnez, mangan i witaminę E.
Którego koloru quinoa jest najsmaczniejsza?
Wszystko zależy od gustu. Najdelikatniejsza jest biała komosa. Czarna i czerwona ma bardziej wyrazisty smak i zachowuje po ugotowaniu chrupką strukturę. Chenopodium pallidicaule – ‚baby quinoa’ o rudawych, drobniejszych ziarnach jest słodsza.
Dla kogo quinoa jest odpowiednia?
Dla wszystkich osób z apetytem na nowości. A także dla osób z niedoborem białka w diecie np. wegetarian, wegan. Komosa nie zawiera glutenu, stąd często występuje w jadłospisie osób z celiakią. Flawonoidy i przeciwutleniacze urozmaicą kobiece menu (szczególnie, że ułatwia odchudzanie). Niski indeks glikemiczny IG 35 kwalifikuje ją także dla cukrzyków.
Kto komosy jeść nie powinien w nadmiarze?
Ze względu na szczawiany lepiej nie objadać się komosą, jeśli borykamy się z piaskiem w nerkach, dną moczanową czy podagrą. Niepłukana quinoa na swojej powierzchni zawiera naturalny środek ochronny – saponiny. Sprawiają, że w ich uprawie nie jest potrzebne stosowanie sztucznych pestycydów, ale nadają jej lekko gorzkawy smak. U małych dzieci mogą powodować problemy trawienne, dlatego lepiej zrezygnować z pomysłu na dania z komosy w przedszkolnym menu.
Jak przyrządzać komosę?
1. ziarna płuczemy, aż woda przestanie się pienić
2. 1 szklankę komosy zalewamy 2 szklankami wody (do czerwonej i czarnej dodajemy 1,5 szklanki)
3. teraz wybieramy 1 z 2 sposobów:
- gotujemy 12-15 min, aż z nasionek wyskoczą „sprężynki”
- zagotowujemy wodę, a następnie przykrywamy szczelnie pokrywką, wyłączamy palnik i czekamy kilkanaście minut, aż nasiona wchłoną wodę
Komosę jemy na ciepło i na zimno (np. jako dodatek do sałatek). Poniżej 3 przepisy na quinoa:
‚Sprężynki’ wyskoczyły – quinoa gotowa. Smacznego!